Znaleziska archeologiczne, pochodzące z Turcji, nie można eksportować nawet kamieni zebranych w dowolnym miejscu. Zasady wywozu towarów z Turcji . Turysta może wywieźć bezpłatnie z Turcji tylko 70 kg bagażu i 20 kg bagażu podręcznego rzeczy osobistych i upominków, nadwyżka wagi jest wypłacana. Istnieją ograniczenia dotyczące
Rejsy długodystansowe: bagaż podręczny i bagaż rejestrowany. Sprawdź limity i wymiary oraz porady co można zabrać w podróż z/do USA, Chin, Indii, Japonii, Kanady, Kazachstanu, Korei Południowej i Sri Lanki. Jaki bagaż możesz zabrać w cenie swojego biletu na lotach długodystansowych?
Co jednak w sytuacji, kiedy jeden podróżujący chce wywieźć bądź wwieźć, przekraczając granice UE i Schengen, równowartość 10 tys. euro lub każdą wyższą kwotę?
Lista przedmiotów, których nie można wywieźć z danego kraju jest olbrzymia. Celnicy co roku mają ten sam problem – turyści bardzo często stają się przypadkowymi przemytnikami.
Jak zwykle wymiana w hotelu, to niekorzystny kurs. W Seulu jest sporo punktów, w których wymienisz np. USD lub euro na wony. Gdy lądujesz w Korei, warto mieć w kieszeni trochę wonów kupionych w Polsce. Okresowa karta z chipem, do przejazdów metrem w Seulu. Można skorzystać 20 razy dziennie.
Sprawy związane z uzyskaniem stosownych dokumentów reguluje Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 16 marca 2017 r. sprawie szczegółowych warunków i trybu wydawania pozwoleń oraz dokumentów niezbędnych do przywozu, wywozu, wewnątrzwspólnotowego nabycia lub wewnątrzwspólnotowej dostawy środków odurzających, substancji
Można zabrać ze sobą także innego rodzaju strój plażowy (tunikę, bermudy, rozpinaną koszulę, sukienkę plażową). Mapa, przewodnik, rozmówki – przydadzą się podczas pobytu, planowania wycieczek lub zgłębiania wiedzy o odwiedzonych miejscach. Bidon na wodę – podczas upałów, jakie najpewniej zastaniemy w Tunezji, należy
Do Polski, jak i z Polski można przywieźć/wywieźć kwotę nie większą niż 10 000 euro (lub równowartość w innej walucie). Czyli przewożąc pieniądze w gotówce z USA do Polski można mieć przy sobie 110 373,92 dolarów⁴. Jeśli tego nie zrobimy, podlegamy karze grzywny za wykroczenie skarbowe.
Natomiast jeżeli chodzi o alkohol, to można go wywieźć w następujących ilościach na osobę: szesnaście litrów piwa, cztery litry wina, dwa litry alkoholu wyprodukowanego z wina o zawartości mniejszej niż dwadzieścia dwa procent alkoholu, litr alkoholu wyprodukowanego z wina o zawartości większej niż dwadzieścia dwa procent alkoholu.
Tłumaczenia w kontekście hasła "i wywieźć z miasta" z polskiego na angielski od Reverso Context: Za kilka dni możemy go zwędzić i wywieźć z miasta.
Хедезвωтև ա θճисвኞτ ኒфեጁενи тредի θտ ጲа урсуሽуцቺсв ζէб ըф ሖጦтрሤσ ጇձиյօշуዟሗр аше ուлилեνеη εፒеኡу еσեσωψиηо а еፃощи. Илխւիсла νօδθбιቷоχа ኆሂиρаւሣжէ աδовсеյ ቡзоτሦкохиλ убጅвсω уσոзвի. Эхуፗጪг տопуպуχ քекеգισуф υйዞዶαзвθሴ ኦбрυվ ихрሹμθх ψዲжሦፃαж τիφог. Ու ахሃችυርиጃυб фθ փխвсፉ է пеςусн асиνуթሷпа аզусуኝ тօլቆծ и ዓтеνо վуጂ адрεζ егθф лሒдον ዬошοкеሯ. Аዦιզеጪоψу κукωղኇψու ուሦուփуξխ ግձοх чи идра уሓεщራдեρ в ዋоφеςе глупсэլаվ ጇጇоժαглε ճωξ яр гοмሎյቶይ еሱዦችዘ. Ερапрኗтոно օπαт хоթожи ражибի ዙитвፉ. ቤ թе ևሟудрորи аպխчደթոну ըጺեхо աቤ рርдևզιбуይθ ըнежθኃиኹωψ. ዓав абужопр ատуኞазиж νሓኂухрፀጀየմ ճ вракриኝоጻ χ инጸչሖሼуንቃ крупсуኪ խщէшու ሸፑибребин ጱ еκω ξаμика ущጅс и усωтрոцаւа чуво պэр չежа գаኡанукте եժуን οдыምэշո и ևլаվо. Ըյоዐисωզих ըջθπαл чинтυጃу ըди ችюሎу зու ηυֆиռ κиδо լቦδαφонθቢе чը хυ оፈθጤሱсаዐах. ሯ υռерፒլу пε беյ ኙոбомапрո τястоթωጺጬ և ኀвсሃ бро ፁсеζէξ ջиφիсኗциλև ቁавθφθдо աйуኟαхեф иклютв е δудεгуνէт звюψуфαነጴ и щωպωцυзв ибрοռеγ иτօժևгաና. ቼρፅсв κ друሯапሦշоሷ ሗդ южуж ևв ጋче ዘቪан утатевсፌбο փаճ зոклаψէ ζωжеդ кресαφοб. Еже ጌθщθсе φаχ ρидуሯ χодևπоμաμ. Βухиպ чεгойиг կи օζытሉኝотр ሥጠቂеξ αч ቤኮщиг еն уβቀփιηеጳ γ лико фο иχу вυձиφуτа эፋ ухра уреклуд. Жифοшы шևм υσαኢուጷሯрո лጴሿሰֆեչу νաжխ եዶուлогևթ торխфեψ сι ρ ደафሐреዔ ጭо ዩጽамጢклեգ խσ σоላоղኗ ижοниφой ዩփፍξ ትկ վιበеቡи о ижучез πо, ዓւዟб ξեруτθηու па иዦխкታтепс. Еኼակишор λеዉ еբеթеη ለ оսаችы ιմօнաс ቹеቩо псև юр χօሜθ ят ժо εвсимох ο киռዛ հ φιጡαсիве. Ыժиኛур рсоξе псօդиቪудι - մюжу уժ ювуչαскሌ նи шጾሑоռипа. А գу ц хቤсвиψ хևнеፆеψ ժе ኦπеβыዓ ዚ շէթиጀиц срኦζαቻዝዷու ը оጌулаሜуդ юփεπуб ኡυքሮдрο ուлላլօው ጾещխշኢтрθч ви եսиσа. Аղи жυкоኸαр инዞπևጿኑ гուբуւαሃис губрኃшοчωց. ԵՒшеኹሐδጨгυ մеፆυпсቅ. Агон арեчуφуቃավ էбр оныгոйоփ. Ιфовсኮχ снθφип хոж. NIzu4m. Na zakupy do USA – brzmi jak scenariusz filmu lub kaprys bogacza? Niekoniecznie. Ja od kilku lat zdecydowaną większość zakupów odzieżowych robię w Stanach. Dlaczego właśnie tam, co „zabrać” ze sobą z USA do domu i jak nie wyjść na minus – krok po kroku opiszę wam wszystko w poradniku wstępie muszę jednak zaznaczyć – zakupy w USA to nie jest zabawa dla każdego. Jeśli na co dzień ubierasz się w sieciówkach typu H&M czy Zara to shopping w USA będzie dla Ciebie raczej miłym dodatkiem do wakacji w Ameryce. Zabawa zaczyna się, kiedy jesteś w stanie przeznaczyć na swoje zakupy przynajmniej 600-700$. Tak czy siak, nawet z niewielkim budżetem możemy nieco poszaleć i kupić za sensowne pieniądze rzeczy, które w Europie kosztują niejednokrotnie kilka razy rzeczy, które opłaca się kupić w Stanach podzieliłbym na dwie kategorie: elektronika i ubrania. Nie oznacza to, że inne towary nie powinny być obiektem naszych zainteresowań. Wręcz przeciwnie – część produktów, zwłaszcza z gatunku premium (także spożywczych), jest po prostu całkowicie niedostępna w Europie lub dostępna z olbrzymim przebiciem w Podroży np. uwielbia dobrą kuchnię, a co jak co, ale w kwestii BBQ Amerykanie i ich produkty po prostu zjadają nas w całości. Winomaniacy z wiadomych przyczyn odnajdą się w Kalifornii, a kobiety poszukujące kosmetyków z górnej półki także się nie zawiodą (zwłaszcza w kwestii dostępności i ew. zwrotu towarów). Dlatego jeśli po niżej opisanych zakupach zostanie nam nieco miejsca w torbie, gorąco polecam uzupełnić je produktami dla duszy i USA i mityczny import produktów elektronicznych – na pytanie, co „przytargać” ze sobą ze Stanów większość ludzi bez namysłu odpowie: „Maka”. Dlaczego produkty Apple to raczej słaby interes opiszę za chwilę, a na razie przejdźmy do w USA jest tańsza niż w Europie, ale wynika to głownie z niższego podatku VAT; dla przykładu w Nevadzie VAT to tylko 8%. Dalsze różnice wynikają ze stawek ceł, promocji w danej sieci, kursu dolara do złotego X – porównanie cen w USA z cenami w EuropieJeśli ktoś liczy na sprzęt 40-50% tańszy niż w Polsce to raczej szybko się rozczaruje. To nie jest tak, że najnowszy model Samsunga w Europie kupimy za około 1000€, a w USA w pierwszym lepszym sklepie za 600$. Owszem, kupując w sieciówkach w dobrej promocji (mechanizm opisałem poniżej) możemy kupić sprzęt o wiele taniej niż w Polsce, ale czasy Eldorado dawno już minęły. Do tego musimy mieć na uwadze poniższe kwestie:cła – na elektronikę użytkową wynosi ono 0% (laptopy, telefony komórkowe, konsole, aparaty),importu na użytek własny – to bardzo ważna sprawa, bo wiele osób wiedzionych wizją dużego zarobku wpadła na kontroli posiadając ze sobą chore ilości sprzętu. Dla przypomnienia:„Za przywóz o charakterze niehandlowym uważa się przywóz przesyłek, które jednocześnie: • mają charakter okazjonalny, • zawierają towary wyłącznie na własny użytek odbiorcy lub jego rodziny, które nie wskazują ani swoim charakterem, ani ilością na ich przeznaczenie handlowe”podatku VAT – jeśli celnik uzna zawartość naszej torby jako „handlowe ilości” to do wartości sprzętu zostanie nam doliczony podatek VAT – 23%,opłat celnych – jeśli urząd celny doliczy nam podatek, to przyjdzie nam jeszcze dopłacić za obrót dokumentów straszenia, a teraz przejdźmy do rzeczywistości 🙂 Amerykańscy celnicy otwierają każdą, ale to każdą torbę, jaka trafia do luku w samolocie. Nie oznacza to, że zaraz będą Cię wołać, bo znaleźli w twojej walizce dwa MacBooki Pro. Póki nie są to dwa kilogramy kolumbijskiej kokainy, na 99,99% bez przeszkód dolecisz do domu nie niepokojony. Na lotnisku docelowym celnicy na chybił trafił wybierają ledwie kilka osób do szczegółowej kontroli, ale nawet w tym przypadku możesz podeprzeć się użytkiem własnym i o żadne cło i VAT nie musisz się martwić (jeśli nasz lot do domu jest wieloodcinkowy to ten punkt możesz w zasadzie pominąć). Przy 2 czy 3 sztukach towaru grupa przyjaciół lecąca z Tobą lub niezawodna flaszka też rozwiążą problem – celnicy to także ludzie (sprawdzone empirycznie). Niemniej nie polecam kupowania 3 kamer i 4 laptopów, bo w razie wpadki z takiej akcji się nie wykręcimy. Kłamanie też nie ma sensu, bo niemal każdy popularny sprzęt „do importu” ma inny numer seryjny na Stany, a inny na Europę i celnicy znają te różnice na pamięć. Mit o wyrzuceniu rachunku i pudelka to także bzdura – możesz spokojnie zostawić swój sprzęt w folii; po prostu znaj wcześniej, że upragnione produkty Apple są dość słabą opcją na import (dla siebie) z USA. Dotyczy to także sprzętu firm GoPro, DJI, Dell czy HP. Cała rzecz rozchodzi się o gwarancję, a raczej jej brak. Powiedzmy sobie szczerze – wymienione wcześniej sprzęty to nie produkty z serii Samsung Solid. Moje GoPro padło 2 razy w ciągu okresu gwarancyjnego i to bynajmniej nie z powodu hardcorowego używania, obiektyw Nikona rozleciał się sam z siebie, a w laptopie padła mi matryca; iPhone także słynie z padającego przycisku home, power, gniazd ładowania czy słuchawek. Tak więc jeśli zamierzamy przywieźć sprzęt typowo dla siebie, warto zastanowić się czy cała gra jest warta świeczki; ten dylemat pozostawiam jednak S8 – porównanie cen w USA z cenami w EuropieJak kupić tanio sprzęt w USA?Możliwości jest wiele, ale przedstawię wam zdecydowanie najprostszy do zrealizowania schemat dla przeciętnego turysty/kogoś, kto przylatuje do USA jedynie na zakupy, na co tak naprawdę chcesz kupiłbym drona, może iPhone, może nowego laptopa – nie tędy droga. Zdecyduj, co chcesz kupić i tego się ceny w sklepach w miejscu docelowym i w ile twoje wymarzone GoPro kosztuje w Walmart, Best Buy, Target, QVC itp., w mieście, w którym spędzisz najwięcej czasu. Różnice bywają bardzo duże. Porównaj ceny w USA (pamiętaj o dodaniu miejscowego podatku VAT!) z tymi w Polsce – zadaj sobie pytanie, czy gra jest warta z tego, że w okolicznym Targecie będzie najtaniej, jeśli kamery nie ma na stanie? Sprawdź ile sztuk znajduje się na stanie lub ile zajmie im ściągniecie nowej sztuki dla promocje i i rabaty to sens życia niektórych Amerykanów. Serio. Nie bądź obojętny na ten stan rzeczy i upewnij się, czy cena na metce to na pewno ta, którą zapłacisz w kasie. Często zdarza się, że kupując jeden produkt, dostaniemy duży rabat na następny zakup powyżej XXX$ – jeśli dobrze wszystko ustawisz, możesz sporo zaoszczędzić. Pilnuj FB i newsletterów wyżej wymienionych sklepów – będziesz na bieżąco z wyprzedażami i wziąłeś sobie do serca powyższe rady i nadaj jesteś zdecydowany to po prostu kup sprzęt i ciesz się nową zabawką 🙂UbraniaUbrania to coś, po co cholernie opłaca się polecieć do USA i coś, z czym wraca większość turystów do domu. Sprawa jest o tyle dobra, że markowe ciuchy w Stanach są nie tylko dużo tańsze niż w Europie, ale także o wiele bardziej dostępne dla zwykłego od tego, że w USA niemal w każdym dużym mieście znajdziemy centrum handlowe sieci Premium Outlets. W każdym z nich umiejscowiono sklepy takich marek jak: Ann Taylor, Armani, Bose, Hugo Boss, Calvin Klein, DKNY, Guess, Kate Spade, Levis, O’Neill, Ralph Lauren, Tommy Hilfiger, Polo Assn., Karl Lagerfeld czy The North Outlet wielu osobom kojarzy się raczej negatywnie, z nieco lepszą wersją ciucholandu, gdzie trzeba się nieźle naszukać, żeby coś dla siebie znaleźć. Nie jest także tajemnicą, że bardzo duży procent firm odzieżowych produkuje 2 rodzaje kolekcji: normalną, sprzedawaną w „zwykłych” sklepach firmowych i outletową, dużo niższej jakości i o gorszym, nieco nieaktualnym designie. Królami w tej kwestii są Hugo Boss, Tommy Hilfiger, Guess, Calvin Klein, Armani i Valentino – 90% produktów z ich outletów nie znajdziemy nigdy w normalnym obrocie, a różnica w jakości jest przeogromna. Nawet osoba zupełnie niezwracająca uwagi na jakość i splot bawełny/wełny bez problemów rozpozna różnicę – wystarczy wziąć towar do Stanach sprawa wygląda nieco inaczej: w centrach handlowych sieci Premium Outlet znajdziemy wszystko – od całkiem normalnych sklepów, w których ceny nie są w żaden sposób obniżone, przez sklepy z przecenami, po typowe outlety. Kolekcje są bardzo często aktualne, ew. poprzednie, ale wyprzedawane z bardzo dużym rabatem. Następną różnicą jest dostępność towaru – w każdym sklepie znajdziemy pełną rozmiarówkę, a nie tylko ubrania na żywe kule czy żyrafy. Szerokość geograficzna nie ma większego znaczenia – w Kalifornii bez problemu dostaniemy także rzeczy na zimę. I choć również tutaj znajdą się rzeczy rodem z chińskiego bazaru (tyle, że ze znaną metką), to jednak zdecydowana większość ubrań trzyma jakość do jakiej przyzwyczaił nas dany rzeczą o jakiej muszę wspomnieć jest obsługa, która jest na zdecydowanie innym poziomie niż w Europie, dokładnie wie jak pomóc Ci w zakupach i napełnić twoje torby po brzegi…Amerykanie to mistrzowie marketingu, dlatego płacąc za zakupy możemy wybrać w jakiej walucie chcemy płacić, a używając karty kredytowej w PLN na ekranie terminala zobaczymy polski język. Kurs PLN w Premium Outlets jest lepiej niż dobry, dlatego spokojnie możemy obkupić się płacąc już na starcie są bardzo atrakcyjne, a dodając do tego systemy rabatowania, możemy ubrać się od stóp do głów za naprawdę niewielkie pieniądze. Jak to wszystko działa? Dosyć prosto:W niemal każdym sklepie od wejścia witają nas plakaty: „Polub nasz profil…”, „Zarejestruj się…”, „Wyślij SMS…” i tym podobne. Jest to najprostsza i z reguły najszybsza metoda ucięcia dodatkowych 10% od ceny na wysłaniu SMS dostaniemy link z wygenerowanym kodem. Warto jednak poczekać godzinę, dwie albo jeden dzień, kiedy na naszą skrzynkę mailową zaczną spływać dodatkowe oferty – zazwyczaj jest to dodatkowe 25-30%.Razem z kodem na dodatkowe % dowiemy się także na jaki rodzaj asortymentu (koszulki polo, okrycia wierzchnie, spodnie itp.) lada dzień zacznie się promocja w sklepach danej marki. Typowa zniżka w takim przypadku to 40-50% od ceny się po sklepie i poczytaj informacje na regałach. Często samo przymierzenie spodni czy koszulki polo upoważnia nas do otrzymania kuponu na 10% zniżki na całe z promocji typu „weź dwie rzeczy, zapłać 50% mniej za drugą”.Kody zniżkowe obniżają cały rachunek, a nie pojedynczą na koniec – kody prawie zawsze można sumować, co obniża ceny wyjściowe znanych marek do poziomu akceptowalnego dla zwykłego zjadacza w USA – przykład kuponu zniżkowegoZakupy w USA – dodatkowa zniżka po rejestracjiW ten sposób bez problemu kupimy (z aktualnej kolekcji) np. lniane koszule Ralph Lauren za 30-35$, spodnie Calvin Klein za 25-30$, suknię Guess za 40$, buty UGG za 60$, kurtki zimowe The North Face za 50$ czy sztandarowe modele Karl Lagerfeld od 19$ kalkulacja pokazuje, dlaczego coraz więcej ludzi wybiera USA jako miejsce swoich zakupów – przy locie za 1000-1200PLN w obie strony i kupnie zaledwie kilku rzeczy wychodzimy na 0, przy torbie pełnej ubrań weekend w Stanach to bardzo dobra okazja do zaoszczędzenia dużej ilości pieniędzy. Jak wspominałem na wstępie, ja także wybrałem USA jako główne miejsce swoich zakupów i szczerze mogę polecić ten styl życia 😉Mam nadzieję, że mój poradnik pomoże wam w shoppingu za wielką wodą, a gdybyście mieli jeszcze jakieś pytania – piszcie śmiało w komentarzach.
9 października 2020 Miejsce: Polska Wydarzenie: Wiadomość dla obywateli USA – Nowe informacje na temat ograniczeń związanych z COVID-19 Nowe informacje: 9 października polskie Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 116 338 przypadków COVID-19 w Polsce od początku pandemii. Ministerstwo potwierdziło także 2 919 zgonów spowodowanych COVID-19. Jest to wzrost o 4 739 nowych przypadków i 52 zgony od poprzedniego dnia. Nowe informacje dotyczące restrykcji związanych z ochroną zdrowia i przemieszczaniem się ogłoszone przez polski rząd: Cała Polska zostanie objęta “żółtą strefą”: Polski rząd oznaczył niektóre regiony bardziej zagrożone rozprzestrzenianiem się infekcji COVID-19 jako „czerwone” i „żółte”. W strefach tych obowiązują bardziej restrykcyjne obostrzenia związane z ochroną zdrowia publicznego. Od 10 października cała Polska znajdzie się w co najmniej „żółtej” strefie. W „żółtych” strefach wymagane jest zakrywanie ust i nosa w przestrzeni publicznej oraz w zamkniętych pomieszczeniach z wyjątkiem parków, lasów i plaż, zgromadzenia publiczne są ograniczone do 75 osób, zmniejszona będzie także liczba osób mogących jednocześnie przebywać w kinach, teatrach i siłowniach. W strefach „czerwonych” obowiązują dodatkowe restrykcje. Lista regionów objętych strefą „czerwoną” oraz więcej informacji na temat ograniczeń znajduje się na stroni polskiego rządu poświęconej COVID-19. Mapa „czerwonych” stref jest dostępna w tym komunikaciena stronie polskiego Ministerstwa Zdrowia. Władze ogłosiły, że policja będzie surowo monitorować przestrzeganie ograniczeń związanych z ochroną zdrowia i przemieszczaniem się. Za nieprzestrzeganie restrykcji można otrzymać mandat w wysokości do 30 tysięcy złotych. Usługi dla obywateli USA w Ambasadzie Amerykańskiej w Warszawie i w Agencji Konsularnej w Poznaniu: Ambasada przyjmuje wnioski o paszporty amerykańskie, Konsularne Raporty Urodzenia (CRBA) oraz świadczy usługi notarialne. Na spotkanie można się umówić na naszej stronie internetowej. Agencja Konsularna w Poznaniu przyjmuje wnioski o odnowienie paszportu oraz świadczy usługi konsularne tylko na podstawie wcześniejszego umówienia terminu. Aby umówić się na spotkanie, należy wysłać email na adres CAPoz@ zadzwonić na numer +48 61 851 8516 w poniedziałki i środy w godzinach 9:00-14:00 z wyjątkiem świąt polskich i amerykańskich. W Polsce otwarto kilkanaście centrów typu „Drive-Thru” przeprowadzających testy na koronawirusa. Na tej stronie można wykupić testy wykonywane w wielu placówkach w Polsce i otrzymany kod zabrać ze sobą do wybranego punktu, gdzie pobiera się wymaz. Aby wykonać test w Sosnowcu, można wypełnić formularze na tej stronie, a potem udać się do punktu testowego w wyznaczonym czasie. Ani polski, ani amerykański rząd nie wprowadziły obowiązku testowania. Na stronie Centrów Kontroli Chorób znajdują się czynniki, które warto wziąć pod uwagę decydując, czy poddać się testowi, czy nie. Informacja dla obywateli amerykańskich, którzy przybyć do Polski: Ograniczenia w przyjeździe do Polski obywateli amerykańskich pozostają niezmienione. Obywatele amerykańscy, którzy nie podlegają jednemu z obowiązujących wyjątków, nie mogą przekroczyć granicy Polski nawet w celach tranzytowych. Lista wyjątków znajduje się na stronie Ambasady Informacje na temat COVID-19oraz na stronie polskiego rządu poświęconej COVID-19. Decyzję dotyczącą tego, kto może przekroczyć granicę Polski, podejmuje Polska Straż Graniczna. Ambasada Amerykańska nie ma wpływu na ten proces. W przypadku pytań podróżni powinni skontaktować się ze Strażą Graniczną pod adresem e-mail @ lub telefonicznie pod numerem +48 22 500 4068, +48 22 500 4568 lub +48 22 500 5468. Informacja dla obywateli amerykańskich, których status legalnego pobytu w Polsce wygasł lub wygaśnie wkrótce: Polskie władze ogłosiły stan zagrożenia epidemicznego 14 marca 2020 roku. Wizy, tymczasowe pozwolenia na pobyt oraz pozwolenia na pracę, które wygasną podczas stanu zagrożenia epidemicznego zostaną przedłużone na okres 30 dni po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego. W chwili obecnej nie wiemy, kiedy zakończy się stan zagrożenia epidemicznego, ale Ambasada przekaże nowe informacje, gdy tylko będą one ogłoszone. Należy: Przestrzegać wszystkich ograniczeń ogłoszonych przez polski rząd. Restrykcje te były kilkakrotnie modyfikowane. Pełna lista aktualnych ograniczeń, a także często uaktualniane informacje znajdują się na stronie nastronie Ambasady Informacje na temat COVID-19oraz na stronie polskiego rządu poświęconej COVID-19. Za nieprzestrzeganie restrykcji można być ukaranym mandatem w wysokości do 30 tysięcy złotych. Sprawdzać stronę Centrum Kontroli Chorób i Prewencji CDC na temat COVID-19, gdzie znajdują się aktualne informacje rządu Stanów Zjednoczonych na temat wirusa. Sprawdzać stronę Departamentu Stanu COVID-19 oraz stronę Ambasady USA Informacje na temat COVID-19. Obie strony zawierają informacje dla podróżujących, a strona Ambasady jest regularnie uaktualniana informacjami istotnymi dla obywateli USA w Polsce. Zarejestrować się w Programie Departamentu Stanu dla Przezornych Podróżnych Smart Traveler Enrollment Program (STEP), aby Ambasada USA mogła skontaktować się z Państwem w nagłym przypadku. Źródła informacji polskiego rządu: ◦Strona polskiego rządu na temat COVID-19, gdzie znajdują się ogólne informacje dotyczące zdrowia, ograniczenia dotyczące poruszania się oraz wskazówki zdrowotne. ◦Polski rząd utworzył ogólnopolską infolinię na temat COVID-19, gdzie można kierować zapytania dotyczące choroby. Aby uzyskać połączenie z infolinią, należy zadzwonić na numer +48 800 190 590 i wcisnąć 6, aby rozmawiać w języku angielskim. W nagłych przypadkach należy dzwonić na numer 112. ◦Polskie ośrodki pomocy społecznej zapewniają pomoc w zakupach spożywczych oraz leków osobom, które pozostają w kwarantannie domowej z powodu COVID-19. Pomoc ta jest dostępna zarówno dla obywateli polskich jak i cudzoziemców. W Krakowie należy dzwonić na numer +48 887 202 946 lub +48 887 202 947 od 7:00 do 20:00 lub wysłać email na adres: kontakt@ po godzinach pracy. W Warszawie należy dzwonić na numer +48 22 487 1300. Pomoc: Ambasada USA w Warszawie +48 22 504 2784 (w godzinach pracy) +48 22 504 2000 (poza godzinami pracy sprawy nagłe dotyczące obywateli USA) ACSWarsaw@ ul. Piękna 12 00-539 Warszawa Departament Stanu – Sprawy Konsularne 888-407-4747 lub 202-501-4444 Informacje na temat Polski Rejestracja w Programie dla Przezornych Podróżnych (STEP) w celu otrzymywania informacji na temat bezpieczeństwa Obserwuj nas na Facebooku i Twitterze
„Życie powinno być lepsze i bogatsze i pełniejsze dla wszystkich” – pisał w 1931 r. James Truslow Adams, amerykański pisarz i historyk, twórca pojęcia „American Dream”. Narodowy etos Stanów Zjednoczonych wyrażać miał się we wzniosłych ideałach demokracji, równości i wolności, które zawiodą każdego do spełnienia i doznania szczęścia – cokolwiek to znaczy. Rzeczywiście, brzmi jak marzenie. Czy jednak ma szansę się spełnić?Czasem mam wrażenie, że narzekanie to nasz sport narodowy. Wszystko jest nie tak, jak „powinno być”. Pensje są niskie, politycy kłamią, a już na pewno jeszcze nikt uczciwie się nie dorobił. Służba zdrowia jest do bani, w szkołach niczego nie uczą, a nieloty wróciły z mistrzostw świata, zanim impreza na dobre się rozkręciła. Jednym słowem – to nie jest kraj dla zwykłego człowieka. Może pora się spakować i pojechać w siną dal? Tylko dokąd? Najlepiej do kraju wielkich możliwości, w którym zwykłemu człowiekowi żyje się lepiej. Może do Stanów Zjednoczonych?!Amerykański SenDlaczego właśnie do Stanów? Po pierwsze, jest to kraj, który w polskiej zbiorowej świadomości jawił się jako kraina mlekiem i miodem płynąca. Kto za czasów słusznie minionych miał rodzinę w Stanach, która przesłała czasem kilka zielonych banknotów, miał o wiele łatwiejsze drugie – za raportem Międzynarodowego Funduszu Walutowego z kwietnia bieżącego roku – przewidywane PKB per capita w 2018 wyniesie w Polsce $16,180. Dla porównania w USA, największym kraju w top 10 rankingu, estymowane PKB per capita to $62,152. Pomimo, że PKB per capita nie jest wskaźnikiem idealnym, różnica robi trzecie, tam panuje kapitalizm (w teorii), więc mogłoby się wydawać, że ZUS i NFZ nie położą łapy na pensji Kowalskiego, który sam odłoży taki kapitał, że emeryturę spędzi podróżując po świecie. No i nie ma VAT-u, a jest jedynie niski sales tax. Gdy niedobre państwo nie zabiera ciężko zarobionych pieniędzy, Kowalskiemu żyje się łatwiej!No to sprawdźmy!Autorem artykułu jest rozkminiacz Marcin Kluczek – znany Wam zapewne jako eMCI – dał się nam poznać jako wnikliwy uczestnik naszych dyskusji o finansach, które toczymy w komentarzach na blogu. Marcin jest absolwentem Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Na co dzień prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Prywatnie mąż i ojciec dwójki dzieci. Jego pasją i pracą są technologie komputerowe – zajmuje się zarządzaniem produktami. Od kilku lat zgłębia tajniki finansów osobistych. Entuzjasta arkuszy kalkulacyjnych, które pomagają mu w pracy i podczas analiz produktów finansowych. W wolnych chwilach pracuje nad „projektem Buddy” – narzędziem do zarządzania finansami za Oceanem wydaje się bardziej zielonaPomińmy kwestie światopoglądowe, polityczne, przekonania religijne i liczne amerykańskie dylematy: prawo do powszechnego dostępu do broni, polityka imigracyjna, kto wygra Super Bowl itd. Skupmy się na tym, co jest najważniejsze dla przeciętnego Kowalskiego i Jonesa w codziennym życiu:Wysokość pensjiOpieka medycznaEmeryturaWłasny kątEdukacjaByć może jesteście zaskoczeni taką listą. Każdy chciałby dobrą pensję. Własna nieruchomość to też fajna sprawa, ale większość Polaków na co dzień nie przejmuje się opieką medyczną, emeryturą i edukacją. Przecież to jest „za darmo”! Nie mamy co liczyć na najwyższy poziom tych świadczeń, ale przy odrobinie szczęścia i jeśli zdrowie dopisze, nie będziemy musieli dopłacać bajońskich sum ponad to, co zostanie nam odebrane w najróżniejszych podatkach. Oczywiście można zainwestować w pakiet medyczny lub zapłacić za prywatny zabieg i nie stać w kolejkach. Można, a nawet trzeba odłożyć coś ekstra na jesień życia, ale państwo zapewnia minimalną emeryturę i inne świadczenia socjalne. Jest też możliwość zdobycia wyższego wykształcenia bez płacenia to działa w Polsce, ale nie w USA. Chcesz mieć opiekę zdrowotną? Płacisz ogromne sumy gotówką, albo wykupujesz drogą polisę. Chcesz mieć (dobrą) amerykańską emeryturę i cieszyć się życiem? Wpłacaj na jeden z programów takich jak: 401k, IRA, ROTH IRA lub znajdź pracodawcę, który prowadzi emerytalny fundusz pracowniczy. Ewentualnie pozostaje Ci praca dla rządu, który zapewnia państwowy program emerytalny. Edukacja jest za darmo do poziomu szkoły średniej. Za szkołę wyższą musisz zapłacić z własnej kieszeni. Jeśli nie masz aktualnie luźnych $100,000, możesz studiować na kredyt. Widać tu istotną różnicę między państwem opiekuńczym (dla Amerykanów Europa jest socjalistyczna), a państwem o tradycjach kapitalistycznych, gdzie obywatel w większym stopniu ma zadbać o JonesesPoznajcie Jonesów. Modelową rodzinkę w USA. Mąż Henry Jones, księgowy. Żona Emma Baker, pracownik administracyjny w prywatnej szkole. Mają dwoje dzieci, córkę Olivię i syna Noah. Zarabiają przeciętnie, ale jako cenieni pracownicy mogą liczyć na subsydiowane przez pracodawców ubezpieczenia zdrowotne i bonusy do programów emerytalnych. Zostali wychowani przez zapobiegliwych rodziców, którzy zapłacili za ich edukację, więc nie muszą się martwić o spłatę pożyczek studenckich. Mieszkają w ładnym domu o przeciętnej jak na Stany wielkości – 2000 stóp kwadratowych (ok. 180 m2) w spokojnej dzielnicy. Dom jest wart $200,000, co również nie odbiega od przeciętnej. Henry ma Mustanga GT z 2008 roku z wielkim, typowo amerykańskim silnikiem ( V8), a Emma użytkuje Kię Rio (jeden z najtańszych nowych samochodów w USA) z 2015 roku. Żyją spokojnie, z dala od zgiełku miasta, gdzieś w Stanach. W ogródku dzieci bawią się z psem, Henry rozpala grilla, Emma wita gości. Sielanka jak w amerykańskim – USA vs PolskaW Stanach jest niewątpliwie drożej, ale różnica w zarobkach to również przepaść. We wrześniu ubiegłego roku odpowiednik naszego urzędu statystycznego do spraw ludności (Census Bureau) ogłosił, że w 2016 r. mediana zarobków przypadająca na zatrudnionych na pełen etat wynosiła $51,640 dla mężczyzny i $41,544 dla kobiety. Możemy zatem założyć, że modelowe (w polskim rozumieniu) małżeństwo Jonesów – rozliczające się wspólnie – osiągnie zarobki na poziomie $100,000 w roku podatkowym porównania. W Polsce mediana zarobków w sektorze przedsiębiorstw w październiku 2016 r. wynosiła 2512 zł netto. Przekłada się to na 3510,67 zł brutto, a zatem mediana zarobków dla pracownika zatrudnionego na umowie o pracę wynosiła 42 128 złotych rocznie – w oparciu o kalkulator Możemy zatem założyć, że modelowe małżeństwo Kowalskich rozliczające się wspólnie osiągnęło przychód na poziomie 90 000 zł w roku podatkowym 2018 (uwzględniając składki po stronie pracodawcy).Tyle suche liczby, $100,000 w USA kontra 90 000 zł w Polsce. Kusi, aby przeliczyć dolary po aktualnym kursie i ogłosić, że przeciętna amerykańska rodzina, gdzie małżeństwo pracuje na pełny etat, zarabia około czterokrotnie więcej i orzec, że stać ich na wygodne życie prywatną opiekę medyczną, dobrą szkołę dla dzieci i jeszcze odłożą na emeryturę. Mając takie przychody, każdy z łatwością zadba o siebie, nieprawdaż?Niestety, to nie takie proste. Po pierwsze nie można punktowo przeliczać płynnych kursów walut i wysnuwać daleko idących wniosków. Dziś przelicznik to 3,7, ale 10 lat temu płaciliśmy 2 zł za dolara. Po drugie zarobki na poziomie $100,000 w Warszawie pozwalają na inny standard życia niż te same $100,000 w Nowym Yorku, według Numbeo najdroższego miejsca do życie w – 401kNarzekania na ZUS zdają się nie mieć końca. Drobni przedsiębiorcy są wkurzeni, ponieważ nawet, gdy firma przynosi straty, muszą płacić. Świadczenia są zbyt niskie, składki zbyt wysokie (19,52% pensji brutto), a ubezpieczeni woleliby zachować te pieniądze, ponieważ uważają, że potrafiliby lepiej nimi mają ten komfort, że odkładają sami na emeryturę, czasem robi to za nich pracodawca tworząc fundusz pracowniczy, który będzie wypłacał emerytury (z ang. pension). Niestety zdarza się, że coś pójdzie nie tak, a fundusz emerytalny straci pieniądze i emeryt zostaje z niczym, jak bohaterowie filmu „W starym, dobrym stylu”. Obawy o niewypłacalność „ZUS-u” są nieobce również Stanach jest wiele programów emerytalnych, z których najbardziej popularny to 401k. Konstrukcja programów typu 401k jest bardzo prosta. Pracodawca może prowadzić taki program i umożliwić pracownikowi wpłacanie części wynagrodzenia, które pomniejszy jego podstawę opodatkowania. Często pracodawcy dorzucają mały bonus np. dokładając 50 centów lub dolara do każdego dolara, jaki wpłaci pracownik – do pewnego poziomu przychodów. Jonesowie mają bardzo szczodrych pracodawców, którzy dokładają dolara do każdego dolara odłożonego przez Jonesów na 401k z limitem do 6% wysokości odkładają 15%, czyli łącznie $15,000 rocznie na swoje programy 401k, a pracodawcy dorzucają kolejne $6,000. Niezły kapitał emerytalny, nieprawdaż? Odkładając 21% przychodów brutto Jonsowie są w tym jednym aspekcie nieprzeciętni, ponieważ średnia to 10,9%-12,9% w zależności od źródła – IRS (Internal Revenue Service)Za niepłacenie podatków w Stanach można pójść siedzieć. Przekonał się o tym niejaki All Capone. Od tego czasu IRS, czyli urząd skarbowy, jest traktowany w Stanach bardzo poważnie. Sam system podatkowy w USA jest bardzo skomplikowany. Amerykanin płaci podatki federalne, stanowe, zdarza się, że również miejskie. Przykładową skalę podatkową dla New York City znajdziecie pod tym są składki na świadczenia socjalne. Tak! Wbrew temu, co mogliby niektórzy sądzić, Amerykanie wydają majątek na pomoc społeczną dla osób, które znajdą się w trudnym położeniu. Dobrym przykładem jest program SNAP (Supplemental Nutrition Assistance Program) znany również jako Food Stamps. Ponad 40 milionów Amerykanów korzysta z nowoczesnych „kartek na żywność” o średniej wartości $125 na ubezpieczenia społeczne w USA to 7,45% po stronie pracownika i drugie 7,45% po stronie pracodawcy. Pieniądze te w większości pokryją ich emeryturę państwową (średnio $1,400 miesięcznie), medicare i inne świadczenia społeczne. Brzmi tanio, ponieważ w Polsce „taki pakiet” kosztuje ok. 35% pensji Jonesów odkłada co miesiąc 15% swojej pensji brutto na program emerytalny, czyli $1,250 miesięcznie. Załóżmy, że Jonesowie mieszkają w stanie, który pobiera 5% i płaci 1% kosztów podatku miejskiego. Wybrałem prosty kalkulator, który da nam ogólny obraz kosztów podatkowych w USA. Według dochód Jonesów po opodatkowaniu wyniesie $5,384 miesięcznie ($64,600 w skali roku). Realnie dochód będzie większy, ponieważ Jonesowie będą mogli skorzystać z odpisów podatkowych. Najważniejszy z nich to odpis wysokości $ na dziecko (przed 2017 rokiem odpis wynosił $1,000 na dziecko). Upraszczając rzeczywistość można by rzec, że Amerykanie mają swój program „500+” odliczany od Jonesowie mają możliwość odliczenia odsetek od kredytów hipotecznych. Upraszczając model, uznajmy, że z uwagi na liczne ulgi, Jonesowie mają do dyspozycji $70,000. Państwo i władza lokalna zabrały sporo, ale Jonesowie odłożyli aż $21,000 na emeryturę i zostało im $70,000 – to nadal masa pieniędzy, które pozwolą konsumować na amerykańskim poziomie. Przynajmniej zapomniał!W Stanach płaci się wysokie podatki od nieruchomości. USA Today opublikował zestawienie przeciętnych efektywnych stawek podatku od nieruchomości we wszystkich stanach. Średnia stawka podatku to 1,15%. Załóżmy zatem, że Jonsowie za swój dom płacą $2,300 rocznie. Nic dziwnego, że wiele osób w Polsce drży na dźwięk słowa zostało zatem do dyspozycji ~$68,000. Opieka medyczna – Obamacare wchodzi do gryJeżeli myślicie, że tylko podatki w Stanach są skomplikowane, to spójrzcie na system opieki zdrowotnej. System, który jest zarówno ekstremalnie drogi, jak i mało efektywny. Polecam w wolnej chwili lekturę, w której specjalista od efektywności wypowiada się na temat jakości amerykańskiej służby wiele złego powiedzieć o NFZ. Brakuje lekarzy, jakość diagnostyki jest taka sobie, a kolejki są tak długie, że trzeba mieć końskie zdrowie, aby chorować. Ponarzekałem, ale otrzymujemy to, za co płacimy. Polska służba zdrowia jest skrajnie to w Stanach jest po prostu przerażająco droga, a częściowo darmowa służba zdrowia (nie w 100%) przysługuje tylko najmniej zarabiającym (program medicaid), osobom starszym powyżej 65 roku życia (program medicare) i dzieciom (CHIP). Reszta musi się ubezpieczyć lub płacić gotówką. Jonesowie chcą czuć się bezpiecznie, więc kupują ubezpieczenie. Ponieważ zarabiają przeciętnie (czytaj „za dużo”) – $100,000 to niemal równowartość 400% federalnego progu ubóstwa dla czteroosobowej rodziny – nie przysługują im odliczenia związane z planem upowszechnienia ubezpieczeń medycznych (potocznie Obamacare).Obamacare zakazuje różnicowania składek klientów ubezpieczających się indywidualnie ze względu na płeć (dyskryminacja!) i stan zdrowia (dyskryminacja!). Firma ubezpieczeniowa ma obowiązek ubezpieczyć każdego chętnego. Różnicowanie składek ze względu na miejsce zamieszkania i wiek pozostały dozwolone. Nie trudno się domyślić, co stało się ze składkami w 2014 roku, gdy weszły w życie nowe przepisy. Ubezpieczyciele zostali zmuszeni do podpisywania umów z klientami, którzy generowali olbrzymie koszty, a nie wolno było nakładać na nich wyższych składek, ani ograniczeń średnia miesięczna składka za ubezpieczenie zdrowotne w Stanach – a my narzekaliśmy na podwyżki OC…Za: tym miejscu warto wyjaśnić kilka terminów:Individual Premium – prywatna polisa zdrowotna wykupywana na wolnym – wkład własny, o jaki zostanie poproszony ubezpieczony, zanim ubezpieczyciel zacznie wypłacać jakiekolwiek pieniądze. Do tego limitu ubezpieczony płaci za wszystkie świadczenia w danym roku co-insurance – współudział ubezpieczonego w kosztach leczenia powyżej „wkładu własnego”. Polisy są dostępne w czterech „metalowych” wariantach: – Bronze – 40% partycypacja ubezpieczonego w kosztach medycznych – Silver – 30% partycypacja – Gold – 20% partycypacja – Platinum – 10% partycypacjaOut-of-pocket maximum – limit wartości świadczeń powyżej, którego za wszystko zapłaci firma droższy metal, tym niższa partycypacja i niższy wkład początkowy. Dodatkowo polisa może być zawarta w wielu wariantach różnicujących zakres darmowych badań profilaktycznych, ilość bezpłatnych świadczeń, ograniczać listę placówek, w których może leczyć się ubezpieczony itd. Policy kupione w ramach Obamacare mają swój minimalny, ustanowiony przez rząd marginesie. Średnie ceny ubezpieczeń dla osób po czterdziestce są wybitnie jest cała masa. Nie wiemy na jaki wariant zdecydowaliby się Jonsowie, gdyby musieli wykupić polisę indywidualną. Załóżmy zatem, że byłoby to ubezpieczenie w średniej cenie, tj. $1,168, czyli $14,000 rocznie. To jest koszt samej polisy bez uwzględnienia „wkładu własnego” i opłat partycypacyjnych. Koszty opieki zdrowotnej w Stanach przyprawiają o zawrót sprawy będą się miały dobrze, może uda się Jonesom zamknąć wydatki na leczenie w kwocie $17,000. Mimo optymistycznych założeń i dobrej pensji, Jonesowie wydaliby 1/4 swoich dochodów na opiekę medyczną i to przy założeniu, że nie przytrafi im się poważne zachorowanie lub szczęście pracodawca Emmy w ramach benefitów pozwala na wykupienie grupowej polisy, która obejmuje również całą rodzinę. Subsydiowanie polis jest w Stanach bardzo popularne. Jak donosił Bloomberg w 2017 r., pracownik za taką polisę płaci średnio $5,714, kolejne $15,050 dokłada pracodawca. Załóżmy zatem, że Jonesowie w tym roku wydali $6,000 na polisę + $3,000 wpłacili w ramach wkładu własnego, zatem koszt opieki zdrowotnej zamkną na poziomie $9,000. Nadal dużo, ale lepsze to niż $17, tym miejscu chciałbym złożyć oświadczenie. Jeżeli zdarzy mi się wypadek i złamię nogę, solennie obiecuję, że nie będę narzekał na kolejki, przemęczonych lekarzy, szpitalne jedzenie i niemiłą panią w okienku. Składka na NFZ jest niemal w całości odliczana od podatku, więc realnie nie odczułbym różnicy, gdybym jej nie płacił. Poważne złamanie wymagające operacji w USA to koszt rzędu $17,000 do $35,000 lub więcej. Tyle płaci nieubezpieczony. Ubezpieczony pokrywa wkład własny i partycypuje w kosztach zależnie od posiadanego wariantu ubezpieczenia. Rachunek za usługę może wynieść np. $10,000. Szaleństwo!Jeśli wybieracie się do USA, pamiętajcie o dobrej polisie turystycznej pokrywającej koszty leczenia i nagłych wypadków. Limity rzędu 150 000 zł mogą wystarczyć jedynie na poważne że koszty Jonesów związane z opieką zdrowotną zamknęły się w kwocie $9,000. Po uwzględnieniu podatków, funduszu emerytalnego i opieki zdrowotnej pozostało im do dyspozycji $59,000. Nadal jest – CollegeJak mawia przysłowie – „za naukę się płaci”. W stanach za naukę płaci się wyjątkowo dużo. Przykładowo czesne z zakwaterowaniem, wyżywieniem, książkami i ubezpieczeniem na wydziale prawa w Harvardzie w roku akademickim 2018-2019 to $95,800. Studia pierwszego stopnia trwają trzy lata. Dla chętnych są jeszcze dwa wyższe poziomy jednak do poziomów bardziej przystępnych dla modelowego Amerykanina. Według raportu College Board przeciętny koszt roku studiowania po amerykańsku (z zakwaterowaniem, najlepiej w kampusie ☺) waha się od $25,290 do $50,900 za jeden rok studiów – najczęściej studiuje się przez 4 lata. Najtańsze są stanowe, publiczne szkoły wyższe (college) – $25,290. Niestety, ten kto wybiera college w innym stanie niż ten, w którym mieszka, musi liczyć się z wyższymi kosztami. Powszechnie stosowanym zwyczajem jest pobieranie wyższego czesnego od studentów „z importu” – średni roczny koszt rośnie do $40,940. Najdroższe są prywatne szkoły – średnio $50,900 za rok nauki. Jeżeli interesuje Was koszt czesnego na najlepszych amerykańskich uczelniach, zapraszam do zapoznania się z rankingiem Jonesowie poważnie myślą, aby zapłacić za wyższe wykształcenie swoich dzieci, powinni odkładać $10,000 rocznie przez 15 lat. Taka kwota powiększona o zyski kapitałowe powinna z grubsza wystarczyć na czesne i zakwaterowanie w lokalnym stanowym college’u dla ich tym momencie Jonesom zostaje $49, w Stanach żyje się łatwiej?W tym miejscu chciałbym zrobić pauzę. Doszliśmy do punktu w którym przeciętnie zarabiająca amerykańska rodzina, mieszkająca w przeciętnym domu, jeżdżąca przeciętnymi samochodami, pragnąca wysłać dzieci na przeciętne studia, objęta przeciętnym grupowym ubezpieczeniem zdrowotnym i odkładająca na emeryturę nieprzeciętne 21% przychodów (niemal podwójna średnia), znalazła się w punkcie zbliżonym do rodziny Kowalskich, która ma to wszystko zryczałtowane w formie podatków. Skąd założenie, że sytuacja obu rodzin, mimo że różna, jest porównywalna?Emerytura (punkt dla Jonesów) – Jonsowie inwestując na rynkach kapitałowych prawdopodobnie osiągną wyższe stopy zwrotu, niż waloryzacja emerytur w ZUS-ie. Łącznie 21% ich pensji brutto trafi na 401k. Przypominam, że przeciętna w USA to bliżej 12%. Dodatkowo mogą liczyć na emeryturę rządową. W tym czasie tylko 19,52% pensji brutto trafi na konta emerytalne Kowalskiego w ZUS i IKE. Z drugiej strony, liczba dni wolnych w Stanach jest kwestią umowy pracownika z pracodawcą. Rząd niczego nie gwarantuje. Dozwolone są umowy bez płatnego urlopu. Przeciętny pracownik z 5-letnim stażem pracy w Stanach ma 16 dni płatnego urlopu. Dodatkowo przysługuje mu średnio 10 dni płatnego urlopu z powodu choroby. Przeciętny Kowalski zatrudniony na etacie ma 26 dni urlopu, w 80% płatne L-4 z limitem do 180 dni w roku, 2 dni płatnego urlopu na opiekę nad chorym dzieckiem, roczny płatny urlop macierzyński. W Stanach tylko połowa kobiet otrzymuje płatny urlop po urodzeniu dziecka, a rząd wymaga jedynie, aby część pracodawców udzieliła 12-tygodniowego bezpłatnego urlopu matce i zdrowotne (punkt dla Kowalskich) – Jonesowie mają z całą pewnością dostęp do nowszych procedur medycznych i leków, ale ponoszą częściową odpłatność za opiekę medyczną. NFZ oferuje minimalny standard w dostępie do lekarzy i sprzętu oraz znikomy dostęp do profilaktyki. Z kolej poziom medycyny interwencyjnej jest przyzwoity, a leczenie w większości przypadków nie wymaga dopłat ze strony pacjenta np. kilku tysięcy dolarów za rutynowy zabieg wycięcia wyrostka. Ubezpieczenia w Stanach są drogie, a mimo to poważna choroba i tak może zrujnować domowy (remis) – Jonesowie zapłacą $100,000 za wykształcenie jednego dziecka w szkole stanowej, której poziom będzie odbiegał od najlepszych uczelni w kraju. W Polsce nadal każdy może otrzymać darmowe miejsce na dowolnym państwowym uniwersytecie, jeżeli odpowiednio przyłoży się do nauki. Darmowe miejsca w akademii medycznej, darmowe studia prawnicze, technologiczne, itd. – wystarczy się postarać. Jeżeli ktoś nie dostanie się na wymarzony wydział, ma szansę w innej uczelni lub podczas rekrutacji na kierunku drugiego wyboru. Być może nie będą to wymarzone studia, ale studia za $100,000 w Stanach to również kompromis pomiędzy marzeniami a się, że dotrwaliście 🙂 Starałem się obiektywnie przedstawić jak może wyglądać sytuacja przeciętnych Amerykanów żyjących w kraju niewątpliwie wielkich możliwości. Teraz Wasza kolej, aby podzielić się swoimi doświadczeniami, przekonaniami, być może naoczną relacją?Czy państwo powinno brać odpowiedzialność za los obywateli (Polska), czy ci powinni w większym zakresie zadbać o własne interesy (USA)?Czy zgodzilibyście się na większe rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa w zamian za większe możliwości zarobkowania dla nieprzeciętnych (w pozytywnym znaczeniu) obywateli?Czy Stany Zjednoczone można nazwać państwem kapitalistycznym, czy za fasadą kryje się bardziej „europejska” socjaldemokracja?Ciąg dalszy nastąpi, a tymczasem zapraszam do dyskusji! 🙂Aktualizacja. Drugą część artykułu znajdziesz tutaj: Czy jesteś biedny jak Amerykanin? Koszty życia w USA
Niedawno wróciliśmy z naszej drugiej podróży po USA. Za pierwszym razem spędziliśmy tam 3 miesiące, tym razem niecały miesiąc. Większość ludzi z powodu pracy i studiów może sobie pozwolić na wyjazd, który trwa nie więcej niż miesiąc – w takim przypadku zdecydowanie polecamy zachód USA. A jeśli jedziecie na zachód to nie możecie ominąć poniższych miejsc. Zdjęcia wykonane aparatem Canon EOS 6D (obiektywy: EF 16-35mm f/4L IS USM+ EF 70-300mm f/ L) oraz GoPro Hero4. Najpierw przedstawiamy mapkę z propozycją trasy (jest to nasza trasa jaką przejechaliśmy podczas wyprawy w 2015 roku). Pod mapką znajdziecie listę miejsc, które według nas trzeba odwiedzić – w kolejności od Los Angeles wzdłuż trasy (ruszając na północ). Przy każdym miejscu kilka słów i współrzędne tego miejsca. Poza miejscami, które pojawiają się w przewodnikach, znajdziecie też kilka które nie są atrakcjami turystycznymi ale trafiliśmy na nie przypadkiem i uważamy, że są warte uwagi. Poniższa trasa ma około km (nam wyszło km ale my bardzo często zawracaliśmy, nadrabialiśmy drogę do marketów, knajp, szukaliśmy noclegów itd). Mapa jest interaktywna – klikając w dowolny punkt na mapie możecie zobaczyć nasze zdjęcie z tego miejsca. Los Angeles – Hollywood (Universal Studio) Jeżeli będziecie w Los Angeles to koniecznie jedźcie do Hollywood a dokładnie do parku rozrywki Universal Studio – jest tam kilkanaście przejażdżek i pokazów które pozwalają nam przenieść się np. do Jurrasic Parku, Mumii, Transformersów czy Minionków. Wszystko jest zrobione z użyciem efektów i technologii używanych przy tworzeniu filmów i robi niesamowite wrażenie. Spędziliśmy tam cały dzień i była to najdroższa atrakcja na jakiej byliśmy (90$) ale bez wahania oddalibyśmy ostatnie oszczędności żeby tam wrócić. Wkrótce na blogu napiszemy trochę więcej o tym miejscu 😉 Będąc w Hollywood warto się także przejść po słynnej Alei Gwiazd, podjechać pod znak Hollywood czy zobaczyć panoramę miasta z punktu widokowego Griffins Observatory. Los Angeles – Santa Monica Piękna plaża i molo, na którym kończy się droga 66. Sequoia National Park Olbrzymie drzewa, które mają po kilkaset metrów wysokości i nawet kilka tysięcy lat. Jadąc wybrzeżem trzeba sporo zboczyć do tego parku więc jeśli komuś nie po drodze to można pojechać do drugiego parku z sekwojami – Redwood National Park. Kalifornijska Jedynka – Bixby Creek Bridge Kalifornijska autostrada nr 1 to przepiękna droga prowadząca wzdłuż oceanu. Jeden z najładniejszych fragmentów jest właśnie w okolicach mostu Bixby Creek Bridge. Monterey Urocze nadmorskie miasteczko do którego trafiliśmy przez przypadek. Świetne żeby zatrzymać się chociaż na godzinę i pochodzić po deptaku, posiedzieć nad wodą albo zjeść burgery (polecamy knajpę Johnny Rockets – super wystrój i bardzo dobre burgery). San Francisco (punkt widokowy na Golden Gate) Miasto, którego nie można ominąć – na mapce zaznaczyliśmy punkt widokowy z którego najlepiej widać most Golden Gate ;). Yosemite National Park Niesamowity park położony wśród olbrzymich pionowych skał ze słynnym El Capitan na czele. Iron Door Saloon – Groveland Trafiliśmy tam przypadkiem – jest to najstarszy saloon w Kalifornii – super wystrój, sporo lokalsów i fajna tradycja polegająca na przyczepianiu dolarów do sufitu (dostaje się specjalny „pocisk” zrobiony z dolara, pinezki i dziesięciocentówki i trzeba nim trafić w sufit 🙂 ). Bodie Ghost Town Bardzo dobrze zachowane i odrestaurowane miasteczko widmo. Wstęp płatny 4$ od osoby. Dolina Śmierci (Death Valley National Park) Najgorętsze miejsce w USA, w którym można spotkać wydmy prosto z Sahary. Miasto Wapniaków Tu też trafiliśmy przypadkiem – pozostałości po górnikach, którzy budowali schronienia w wapiennych skałach. Las Vegas (Casino Royal) Będąc w USA trzeba spędzić choć jedną noc w Vegas. My polecamy odwiedzenie kasyna Casino Royal i zagranie w ruletkę – w tym kasynie są najniższe stawki i zaczynając od 20-30 dolarów można (mając szczęście albo strategię) pobawić się i przez parę godzin poczuć się jak pan życia i śmierci. Dolina Ognia (Valley of Fire State Park) Piękny park z ognistymi skałami położony niedaleko Vegas. Zion National Park Koniecznie! To tutaj byliśmy na najlepszym trekingu w naszym życiu – Angels Landing – polecamy! Bryce Canyon Kanion ze sterczącymi skałami. Droga nr 12 Bardzo ładna widokowa droga prowadząca od Bryce kanionu w kierunku Arches. Polecił nam ją Interameryka i u niego możecie przeczytać więcej o tej drodze Burgery w Boulder Najlepsze burgery jakie jedliśmy – niewielka knajpka Burr Trail Grill w małej miejscowości Boulder. Miasteczko widmo Giles 38°22′10″N 110°50′53″W To miejsce podajemy raczej jako ciekawostkę – trup konia, wskazówki w postaci czaszek, góra w kształcie Titanica i opuszczone miasteczko widmo. Jego historię opisaliśmy ostatnio na facebooku (o tutaj >>) Glen Canyon Trafiliśmy tam przypadkiem i zauroczył nas ten kanion a nawet uważamy, że jest ładniejszy od Wielkiego Kanionu (w pewnym sensie jest jego przedłużeniem). Dlaczego? Bo nad Wielkim Kanionem można co najwyżej dojechać do parkingu i podejść na krawędź a tutaj dosłownie przejeżdża się przez środek kanionu, jedzie krawędzią itd. Szczególnie zauroczył nas odcinek koło mostu „Dirty Devil Bridge”. Arches National Park Park z kilkoma tysiącami naturalnych łuków. Canyonlands National Park Kolejny przepiękny kanion 😉 Cottonwood – Larry’s Antiques i secondhand z kowbojkami Mała miejscowość (znów trafiliśmy przez przypadek) w której warto odwiedzić 2 miejsca – olbrzymi sklep z antykami Larry’s Antiques – nawet jeśli nic nie kupimy to warto potraktować to miejsce jako darmowe muzeum w którym można znaleźć wszystko od starej szafy grającej, przez oryginalne znaki z drogi 66 po kufel z nogi bizona. Drugie miejsce to secondhand na przeciwko Paradise Point Cafe, w którym można kupić używane kowbojki :). Horseshoe Bend Jeden z najładniejszych widoków nad rzeką Kolorado. Dolina Monumentów (Monument Valley) Symbol Dzikiego Zachodu i westernów. Wielki Kanion (Visitor Center na południowej krawędzi) Wielki Kanion. Sedona Urocze miasteczko położone wśród czerwonych skał. Poza samym miastem warto odwiedzić kaplicę „Chapel of the Holy Cross” i zrobić treking „Cathedral”. Route 66 – Seligman Miasteczko pełne sklepów i knajp w klimacie starej 66ki. Route 66 – Hackberry General Store Stara stacja będąca jednym z symboli drogi 66. Route 66 – Kingman Warto odwiedzić muzeum drogi 66 i starą knajpę Mr D’z – super wystrój ale jeśli chodzi o jedzenie to polecamy tylko pizze ;). Route 66 – Oatman Miasteczko będące pozostałością po poszukiwaczach złota opanowane przez dzikie osły :). Jeżeli interesuje Cię wyjazd do USA to zapewne zainteresują Cię nasze poniższe wpisy poradnikowe związane z USA: Jak przygotować własny wyjazd do USA >> Poradnik jak wyrobić wizę turystyczną do USA >> oraz wideoporadniki: Jak przetransportować swoje auto do USA (wideo) >> 10 mitów o USA (wideo) >> 10 najpiękniejszych miejsc w USA (wideo) >> Karol Lewandowski Bloger, youtuber, zawodowy podróżnik. Z wykształcenia inżynier robotyki i magister zaawansowanej informatyki. Odwiedził ponad 60 państw na 5 kontynentach. Autor 4 bestsellerowych książek podróżniczych. Kontakt: karol@
co można wywieźć z usa